|
||||
pfcg.org.pl
|
Złote weto czyli (nie)widzialna ręka ministra[18/08/2004]źródło: PFCG autor: Przybyłowski M. W lipcu br. Ministerstwo Skarbu Państwa podało, że trwają pracę nad nowelizacją Kodeksu Spółek Handlowych, których celem jest zastąpienie tzw. złotej akcji (regulacja straciła ważność 1 maja br.) regulacjami pozwalającymi na wykonywanie przez skarb państwa większej kontroli niż wynikałoby to z posiadanych praw majątkowych. Minister Skarbu nowe rozwiązanie nazwał eufemistycznie złotym wetem. Komisja Europejska, której to wygrane sprawy i orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości zmusiły kraje członkowskie do rezygnacji z uprzywilejowania rządu w niektórych uważanych za strategiczne spółkach, nie jest chętna do przyznawania takich uprawnień z uwagi na pogwałcenie zasady swobodnego przepływu kapitału. Jedyna jak na razie sprawa gdzie zgodzono się na utrzymanie złotej akcji dotyczyła dwóch przedsiębiorstw belgijskich: Société nationale de transport par canalisations SA i Société de distribution du gaz S.A. Na ten właśnie case skarb państwa chce się powołać broniąc swojego stanowiska przed Komisją. Główny powodem prowadzenia prac nad tzw. „złotym wetem” jest sytuacja jaka rozpętała się wokół PKN Orlen. Komentatorzy rynku zaczęli wypominać, że SP nie jest właścicielem większościowym w spółce (SP wraz z Naftą posiada 27,5%), a tzw. voting cup, czyli ograniczenie prawa głosu do pewnego poziomu, którego pułap wynosi 10% jest niezgodny z polskim prawodawstwem i powinien być zmieniony na 20% (art. 411 §1 KSH) co dawałoby możliwość wykonywania większej ilości głosów przez innych akcjonariuszy niż SP (voting cup nie dotyczyło Skarbu Państwa, Nafty i banku depozytowego, który jest emitentem kwitów depozytowych). W obliczu słusznej krytyki powstała koncepcja zachowania kontroli nad spółką, w której udziały własnościowe nie pozwalają na sprawowanie kontroli. Złote weto ma pozwolić resortowi skarbu na wetowanie decyzji niezgodnych z jego stanowiskiem – dając przedstawicielom resortu skarbu, prawo do 14 dniowego okresu, w którym to mogą stwierdzić, że dana decyzja jest niezgodna z interesem Skarbu Państwa. Można sobie łatwo wyobrazić, że dla prywatnej spółki podjęcie decyzji, która może w przeciągu 14 dni być zawetowana stanowi duże obciążenie. Żaden poważny inwestor mający zamiar aktywnie zarządzać spółką nie zgodzi się na inwestycję pieniędzy w przedsiębiorstwo, które w każdej chwili może pojąć decyzje nieracjonalne z punktu widzenia prowadzonego biznesu (bo właśnie takie decyzje często podejmuje właściciel państwowy). Dodatkowo SP chce wprowadzić funkcję „obserwatorów”, którzy bez prawa głosu będą mogli uczestniczyć w posiedzeniach zarządu. Tacy obserwatorzy nie musieli by spełniać żadnych kryteriów kwalifikacyjnych (chociażby tych wynikających z rozporządzenia RM w sprawie przeprowadzania postępowania kwalifikacyjnego na stanowisko członka zarządu w niektórych spółkach handlowych) ani nie ponosili by żadnej odpowiedzialności (takiej jaką ponoszą chociażby członkowie Rady Nadzorczej przed Walny Zgromadzeniem Akcjonariuszy, natomiast finansowani by byli z funduszy państwowych. Krytycy wskazują tutaj na problem wycieku informacji handlowych ze spółki. Wprawdzie istnieje możliwość dochodzenia praw ex post przez spółkę ale sprawy takie są często trudne do udowodnienia a proces długotrwały. Dlatego dostęp do informacji strategicznych dla spółki został ograniczony do grona osób zasiadających w Zarządzie i Radzie Nadzorczej spółki. Dlatego właśnie funkcja obserwatora wydaje się surogatem członkostwa w Radzie Nadzorczej, w której przedstawiciel Skarbu Państwa mógłby nie zasiąść z uwagi na zbyt małe zaangażowanie kapitałowe państwa w spółce. Pomijając fakt, że proponowane rozwiązanie jest sprzeczne z formułą funkcjonowania wolnego rynku to większość opracowań z zakresu corporate governance (nadzoru korporacyjnego) postuluje równe prawa dla wszystkich akcjonariuszy, czego wyrazem jest reguła: jedna akcja jeden głos zawarta chociażby w EASD Principles and Recommendations Również stanowisko Komisji Europejskiej wydaje się jednoznaczne w tym względzie. W orzeczeniach KE dotyczącej spraw złotej akcji jedyne wyłączenie dotyczy spraw związanych z publicznym zobowiązaniami nowo prywatyzowanych przedsiębiorstw oraz np. z utrzymaniem zapasów ropy naftowej strategicznych dla państwa z punktu widzenia potencjalnego kryzysu. Nie wydaje się żeby do takich przedsiębiorstw należały między innymi PKO BP czy KGHM, które wymieniane są jako spółki, w których SP chce stosować złote weto. Sprawa Orlenu nie jest już tak oczywista chociaż nie możemy zapominać że w Polsce jest jeszcze Grupa Lotos (w której Skarb Państwa z Naftą ma 85%), jej udział w rynku paliw to 20% ale wraz z kontrolą nad Orlenem daje to prawie 100% kontroli rynku, a tym samym całej branży, a na to komisja na pewno się nie zgodzi, co pokazują wyroki KE w podobnych sprawach. Podstawą zgody w przypadku belgijskim był interes publiczny i bezpieczeństwo kraju, przypadki w których „złota akcja” odnosiła się do interesu ekonomicznego czy biznesowego zostały przez ETS odrzucone jako nieuzasadnione. Dzisiejsza sytuacja wokół Orlenu dobitnie pokazuje na jakie decyzje Skarb Państwa chce mieć wpływ – bo odwołanie dwóch kolejnych prezesów zarządów i zmiany w radzie nadzorczej trudno nazwać interesem społecznym bądź mającym wpływ na bezpieczeństwo kraju, chociaż z pewnością jako takie będą tłumaczone opinii publicznej. Dyskusja w Rzeczpospolitej:Sołtysiński S., "Złota akcja" u nas i gdzie indziej, Rzeczpospolita Nr 177, 30 lipiec 2004 Sołtysiński S., Głos na wagę złota, Rzeczpospolita Nr 179, 2 sierpień 2004 Wierciński A., Szare na złote, Rzeczpospolita Nr 188, 12 sierpień 2004 Iniewski R., Skwierczyński M., Wstrzymać tę akcję, Rzeczpospolita Nr 198, 24 sierpień 2004 Krawczyk T., Złota, a nie pozłacana, Rzeczpospolita Nr 205, 1 września 2004 |
zjednoczenie.com |